Wyłamane ramiona, strzaskana głowa, pokruszone palce…osypująca się warstwa malarska i przeżarte przez owady drewno…
Na pierwszy rzut oka niewiele da się zrobić…komu potrzebna taka rzeźba…
Lecz przypatrzmy się dokładniej… czy ten widok nie jest znajomy?
…pochylone plecy, wypełniona troskami głowa, zniszczone ręce i kolejne maski, z których odziera nas czas… Oto człowiek…
Pozornie znikome szanse na poprawę, ale u progu wiosny, kiedy dzień się wydłuża a słońce wznosi coraz wyżej - oświetlając to, co dotychczas było w cieniu – nastaje czas na refleksję, zatrzymanie w codziennej gonitwie; czas otwarcia serca i duszy na Boże Światło…
Wielki Post…
Wydobyta z zapomnienia rzeźba również „przeżywa” swoisty wielki post. Jakże wymowne jest to, że przedstawia ona ukrzyżowanego Chrystusa. Oddana do pracowni konserwacji zabytków, jest oglądana, badana; zapadają decyzje, co i jak można zrobić. Wiedza, doświadczenie i umiejętności, stają w szranki z czynnikami, które doprowadziły do zniszczenia figury.
Po dezynsekcji i oczyszczeniu z zabrudzeń powierzchniowych, drewno zostanie wzmocnione a jego część - od strony pleców - wybrana i w to miejsce wklejone będzie na kołki wysezonowane drewno olchowe – również liściaste jak lipowe, lecz od niego twardsze. Stanie się ono podstawą systemu mocującego ramiona. Głowa zostanie doklejona do korpusu za pomocą drewnianych dybli. Zrekonstruowana zostanie korona cierniowa, usunięte częściowo - podczas wcześniejszych renowacji - włosy oraz zniszczone palce prawej dłoni. Drewno świerkowe posłuży do wykonania gwoździ i tabliczki – titulusa – na krzyż. Rekonstrukcji wymaga również warstwa polichromii i złoceń na perizonium – tkaninie wokół bioder Jezusa. Niezwykle trudna będzie kwestia zamontowania figury na krzyżu. Nie może ona utrzymywać swojego ciężaru na ramionach, ponieważ z czasem groziłoby to ich ponownym wyłamaniem. Sam krzyż wykonany zostanie z materiału, który nie pracuje – będzie sklejony i jako że jest elementem całkowicie nowym, dodatkowo sczepiony wkrętami.
Dla konserwatora wykonującego te prace to także niezwykły moment. Cierpliwość, spokój, czas dany materiałom by działały zgodnie z przeznaczeniem; skupienie i pamiętanie, że zajmuje się przedmiotem, który będzie służył w liturgii. Fihura zostanie umieszczona na drzewie krzyża o szerokości 1,2m i wysokości 1,6 m
Parafia najprawdopodobniej została założona przez Krzyżaków na przełomie XIII i XIV w. Z tego okresu pochodzi prezbiterium - najstarsza część świątyni. Nawa główna, wybudowana także w stylu gotyckim, ma późniejszy rodowód. Najnowsze części kościoła pochodzą z początku XX w. W czasie reformacji, w związku z przejęciem parafii w Grębocinie, Rogowie i Gostkowie przez protestantów, Papowo stało się ośrodkiem katolicyzmu dla całej okolicy. W okresie II wojny światowej zginął w obozie koncentracyjnym w Dachau ówczesny proboszcz - ks. Franciszek Mitręga.
Wśród najważniejszych wydarzeń ostatnich lat należy wymienić: oficjalną wizytę w dniu 6 grudnia 1990 roku Generała Zakonu Paulinów Jana Nalaskowskiego, który pochodzi z tej parafii, parafialne obchody jubileuszu 750 - lecia diecezji chełmińskiej i peregrynacja w rodzinach figury Matki Bożej Fatimskiej poświęconej przez bp. Jana Chrapka. Parafia odbyła pieszą pielgrzymkę na spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II w Toruniu w roku 1999 oraz Misje Ewangelizacyjne w dniach 2 - 10 grudnia 2000 r. Wykonano także najbardziej potrzebne inwestycje - m. in. remont prezbiterium kościoła i kaplicy filialnej w Łysomicach i gruntowna naprawa organów. Wykonano niezbędne prace badawczo - odkrywcze w kontekście planowanego remontu wnętrza świątyni, które pozwoliły na rozpoczęcie prac dotyczących kapitalnego remontu kościoła.